wtorek, 2 lipca 2013

Rozdział 2.

Po lekcjach (piątek):
                                                                           Maxi                                       
-Hej Leon! Czekaj!- dogoniłem mojego kumpla-I co z imprezą?
-Hej Maxi, impreza może się zacząć jutro o 16.00 , a skończyć ok 24.00. Co ty na to?
-Spoko, przyjdziemy trochę wcześniej, żeby ci pomóc.
-Ok.
Później wszystko omówiliśmy z Leonem na temat imprezy. Postanowiliśmy nie kupować jej oddzielnych prezentów tylko kupić jeden duży, ale to niespodzianka.
                                                                        Leon
Kiedy Maxi odszedł przede mną stanęła Ines.
-Czego ty tu chcesz? - powiedziałem do niej z wyrzutem.
-Co ty taki nieprzyjemny? Ja tutaj do ciebie przychodzę z propozycją  a ty takim tonem do mnie się wypowiadasz? - chyba miała pretensje co do tego tonu wymowy, ale wg mnie był on właściwy. 
-Jaką propozycję?
-Sraką. Hahaha. Nie no na poważnie to chcę cię powiadomić, że jeśli nie rzucisz swojej Violetki do poniedziałku to się już z nią nie zobaczysz... Pamiętaj jestem wszędzie i wiem wszystko.
Po tych słowach ta suka odeszła a ja pomyślałem ,, Chyba jednak nie wiesz wszystkiego...'' Chodziło o imprezę niespodziankę dla mojej dziewczyny.
                                                                       Ines
To co powiedziałam Leonowi to tylko czyste kłamstwo, chodzi mi o to żeby zerwał z Violettą, ale ja nie jestem zabójcą i przecież nic jej nie zrobię, nie zabiję ani nic. Kocham Leona, ale dlaczego on  nie chce za mną być... To wszystko przez Violettę! Nienawidzę tej zdziry!  Właśnie podeszła do mnie jakaś blondyna:
-Cześć, jestem Ludmiła, przyjaciele mówią mi Ludmi, Lu, Lusia, Lud....- zaczęła wymieniać.
-Cześć, jestem Ines, do rzeczy .- Przerwałam jej, trochę się rozgadała, ktoś musiał to zakończyć.
-Mów mi jak z resztą chcesz. Zauważyłam, że zarywasz do Leośka, ale on ma Violkę i wydaje mi się, że chyba za nią nie przepadasz .
-To prawda.
-Ja też jej nie lubię. Zabrała mi chłopaka jakieś 2 lata temu. Dlatego mam plan.
-Opowiadaj.
Ludmi opowiedziała mi idealny plan rozwalenia ich idealnego związku. Jutro ma być u Leona jakaś impreza urodzinowa dla Violki, a wtedy ja przyjdę i pokażę mu pewne zdjęcia, podobno z tego co powiedziała mi Ludmiła Tomas podrywał jego dziewczynę i się nie lubią z Leonem więc jego chyba  nie będzie na urodzinach.
                                                                  Camila
Właśnie podsłuchałam rozmowę Ines i Ludmiły, Ludmiła mówiła Ines, że Leon nie trawi Tomasa, ale to przeszłość, bo niedawno się pogodzili, chyba nasza Ludmiłka musi zaktualizować wydarzenia, ale na szczęście jakiś tam ich plan może nie wypalić. Kiedy tak siedziałam na ławce przed studio podszedł do mnie jakiś chłopak, strasznie dużo nowych osób przybyło w 2 semestrze.
-Hej, jestem Brodway, a ty?
-Cześć, Camila jestem.- podałam mu rękę.
-Słuchaj, chciałabyś jutro pójść ze mną do kina?
- Nie, nie mogę, bo będe wtedy na niespodziance dla przyjaciółki, jak chcesz to przyjdź, tu masz adres i godzinę na którą musisz przyjść- podałam mu kartkę z danymi imprezy.
-Dzięki, będę na pewno.Pa muszę już iść, do jutra!
-Pa.- Boże, jaki on słodki, chyba się zakochałam.
     Po bardzo udanej rozmowie z Brodwayem cała w skowronkach poszłam do domu i powiadomiłam wszystkich zaproszonych o przyjściu jeszcze jednego gościa. Po zwariowanym dniu umyłam się, położyłam się do łóżka i szybko zasnęłam.
------------------------------------------------------------------
Pamiętajcie, czekam na komentarze, bo nie wiem czy mam dalej prowadzić tego bloga, mam wątpliwości i nie wiem tez czy moje rozdziały wam się podobają. I jeszcze raz piszcie komentarze z uwagami, a postaram się je poprawić.  Buziaki :**

2 komentarze:

  1. Tak, dalej pisz tego bloga. Czekam na kolejny. I super piszesz.^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekam na następne ;) Mam nadzieje że Ines nie uda się zniszczyć Leonetty ;]

    OdpowiedzUsuń